A huge over 55 meters high waterfall on the Northern slopes of the São Miguel island´s post-volcanic mountains and a narrow road from Ribeira to Lombadas valley.
Location: Photographed from the road from village of Ribeira to the volcano peak called Monte Escuro, Azores Islands, Portugal.
Gear: Nikon D80, Tamron 28-75 mm
Aperture: f/5.6
Shutter speed: 1/100 sec
Focal Length: 60 mm
ISO: 100
Date Taken: July 23th, 2010, 10:15
Maciek.
Maciek.
Eh, jeszcze troszke obrazow z Azorow ogladanych Waszymi obiektywami i Azory wyprzedza Norwegie w podrozniczych planach. Tylko ten poludniowy wycinek europejskiego 'kregu kulturowego' tak jest nam daleki i niemily. Mam nadzieje, ze nie czuje sie go na Azorach :)
ReplyDeleteTrudno komentować takie fotografie, takie widoki. Można tylko idiotycznie rozdziawić gębę i tyle.
ReplyDeletepozdrawiam
Adria, musiałabyś mi przybliżyc co jest Ci konkretnie niemiłe i dalekie w południowo-europejskim kręgu kulturowym, to wtedy będę może potrafił odpowiedziec czy czuje się to na Azorach.
ReplyDeleteBareya, serdeczne dzięki za komentarz. Miło że wpadłeś. :)
Najkrocej jak potrafie - poludniowa krzykliwosc, bezposredniosc i brak poszanowania dla przetrzeni prywatnej :) Nie oceniam tego, po prostu jest mi niemile :)
ReplyDelete@Adria: Hmmm, Portugalczycy są chyba nieco mniej krzykliwi niż np. Włosi (no chyba, że wygrają jakiś mecz)i zawsze niezwykle uprzejmi. Ale na Azorach mogłoby Ci się nie spodobac: jak tylko tubylcy mają minimalne chocby podejrzenie, że turysta potrzebuje pomocy, to cała wioska wybiega mu na ratunek. My to akurat uważamy za bardzo sympatyczne, ale to kwestia upodobań. ;)
ReplyDelete@Maciek, obawialam sie, ze nie jest latwo wyjasnic o co mi chodzilo, wiec sie poddaje :) Kiedy cala wioska wybiega na ratunek to jest to bardzo sympatyczne i z tym sie absolutnie zgadzam. Tylko czy to taka pomoc jak w Szwecji czy jak w Egipcie? ;) Najwyzej zaryzykujemy :) Tym niemniej piekne sa Azory, ktore pokazujesz i za to dziekuje :)
ReplyDeleteNie wiem jaka jest pomoc w Szwecji, ale na Azorach na pewno nie jest tak jak w Egipcie.
ReplyDeletePozdrowienia serdeczne.
To maciupkie, czerwone autko sprawia, że zamierasz w podziwie na dobre ... i nie dlatego, że jest akurat F1 Grand Prix weekend, ale dlatego, że fantastycznie podpowiada skalę tego ujęcia. Szkoda, że nie zaczekałeś do momentu, w którym wszyscy mechanicy z pobliskiej wioski otoczyli auto, sprawdzając czy nie potrzebna jest pomoc... just kidding ;)
ReplyDelete